Kawa na letnie upały
Kto uwielbia smak i zapach kawy, dobrze wie, że nawet w upalną, duszną, letnią aurę ciężko sobie odmówić choć jednej filiżanki. My w palarni kawy mamy tak samo i ciężko nam sobie wyobrazić dzień pracy bez kawowego naparu. Tylko czy w upalny dzień jest sens wlewać w siebie kolejną porcję ciepła? W imię dobrej kawy na pewno jednak są na to na szczęście inne sposoby, przyjemne i orzeźwiające. Poniżej chcemy przedstawić naszych faworytów i ulubieńców spośród coraz większej liczby opcji.
Cold Brew
Przekładając na język polski – kawa „parzona” na zimno, a dokładniej rzecz ujmując, kawa macerowana. Macerowanie to po prostu długotrwałe moczenie substancji w wodzie. Zmielona kawa moczona przez całą noc lub kilkanaście godzin w naczyniu wstawionym do lodówki to istny kop orzeźwienia, smaku, a przede wszystkim kofeiny. W końcu od długości kontaktu kawy z wodą zależy ile kofeiny przedostanie się do naparu. Półminutowe espresso? Nie ma ono szans z cold brew. Dawka kofeiny jest nieporównywalnie większa niż przy espresso, a do tego te walory smakowe robią różnicę. Jako, że do tej metody najlepiej wybrać kawy jaśniej palone, głównie te pochodzenia afrykańskiego cechujące się owocowo-kwiecistym wachlarzem smaku, mamy gwarancję, że otrzymamy pyszny, aromatyczny, zimny kawowy „kompocik”.
Co jest nam potrzebne do przyrządzenia Cold Brew?
Duże zamykane naczynie, najlepiej słoik. Około 60g grubo zmielonej kawy. Litr najlepiej przefiltrowanej wody. Zmieloną kawę zalewamy wodą o temperaturze pokojowej, dokładnie mieszamy, aby wszystko ładnie się połączyło i cała kawa została zamoczona. Wstawiamy do lodówki na 8 do nawet 12 godzin. Po tym czasie korzystając z drippera lub Chemexu i dołączonych do nich filtrów, przelewamy mieszaninę, pozbywając się „fusów”. Polecamy mimo wszystko filtry do Chemexu z uwagi na lepszy papier, który daje bardziej przejrzysty i klarowny napar i jest lepiej przystosowany do przelewania większych ilości kawy (500 a nawet 700ml) niż filtry do drippera.
Espresso z tonikiem
Ten orzeźwiający napój wdarł się przebojem na kawiarniane stoliki. Sami jesteśmy jego wielkimi fanami. Połączenie mocnego, kwaskowego espresso z goryczą toniku sprawdza się idealnie w upały, ponieważ gasi pragnienie na dłużej w odróżnieniu od gazowanych słodzonych napojów. W dodatku wizualnie prezentuje się zjawiskowo. Gęsta pianka z połączenia dwutlenku węgla z toniku i cremy z espresso. Oczywiście kawę należy dolewać powoli by nie wywołać zbyt gwałtownej reakcji, bo wtedy otrzymamy niezbyt apetyczną szybko zanikającą pianę. Przy powolnym wlewaniu naparu kawowego otrzymamy piękne dwie warstwy wyraźnie oddzielone. Przed wypiciem jednak dobrze jest całość wymieszać, by cieszyć się pełnią połączonych smaków.
Czego potrzebujemy, aby zrobić przepyszne "tonicpresso"?
Klasyczne espresso, lub mocną esencję kawy z kawiarki, ewentualnie z aeropressu, do tego ok 150ml toniku i kostki lodu. Poza tym zawsze można dodać plaster cytryny, limonki, opcjonalnie liść świeżej mięty.
Oczywiście miłośnicy kaw mlecznych nie stoją na straconej pozycji. Dla nich mamy rozwiązanie w postaci mrożonego latte. Wystarczy we french pressie spienić niewielką ilość mleka, zalać nim kostki lodu by piana stanowiła górną warstwę, a na koniec dodać aromatyczne espresso, które wraz z unoszącymi się na powierzchni mleka kostkami lodu utworzy środkową warstwę.
Smacznego!